Przed wojną Michel pracował w turystyce. Przez lata zebrał wszechstronne doświadczenie w różnych hotelach. Był doceniany jako recepcjonista, gdyż charakteryzuje go wysoka kultura osobista, spokój i pogoda ducha. Niestety, w 2012 roku hotel, w którym był zatrudniony, upadł, podobnie jak wiele innych. Turyści przestali przyjeżdzać do Syrii, a pracownicy tacy jak Michel stracili źródło utrzymania.
Utrata pracy postawiła mężczyznę w bardzo trudnej sytuacji. Jako ojciec nastoletniej córki, Sary, stale martwił się, jak zapewni jej odpowiednie warunki do rozwoju i wykształcenie. Wraz z upływem czasu pogarszał się również stan zdrowotny jego żony. Wreszcie zdiagnozowano u niej rzadką, przewlekłą chorobę – twardzinę. Michela nie było stać na zakup leków, a nawet gdyby – nie były one dostępne w Syrii. Janette ma problemy z utrzymaniem równowagi i samodzielnym poruszaniem się, wymaga stałej opieki.
Michel imał się różnych zleceń. Znajomy rodziny, którzy prowadzi firmę budowlaną, od czasu do czasu angażował głowę rodziny w swoje prace, ale dochód z tej działalności był nieregularny i bardzo skromny. Michel wpadł w depresję.
To najgorsze uczucie, jakie może mieć mężczyzna, gdy widzi, że jego najbliżsi czegoś potrzebują, a on nie może im tego zapewnić, jest bezsilny – twierdzi Michel. – Zanim złożyłem wniosek o wsparcie, czułem, że nie może już być gorzej, że dotknąłem dna.
Dzięki wsparciu darczyńców z Polski, Michel kupił taksówkę. To diametralnie zmieniło jego życie, poczuł nową nadzieję. Michel pracuje codziennie po kilkanaście godzin. Często rano odwozi córkę na uniwersytet, przyjeżdza do domu na obiad, a potem znowu wozi klientów i wraca późnym wieczorem. Jego dochód pozwala na zakup podstawowych artykułów, opłatę rachunków, a także zakup leków dla żony. Choć w obliczu zagrożenia epidemiologicznego syryjskie władze wprowadziły ograniczenia w poruszaniu się i popyt na jego usługi okresowo spadł, w ostatnich tygodniach znowu mężczyzna ma ręce pełne roboty.
Najbardziej cieszę się, kiedy mogę spędzić beztroskie popołudnie z moją rodziną, gdy nie martwię się jak przeżyjemy kolejny dzień. Jeszcze niedawno to było nieosiągalne. Marzę, abyśmy z żoną dożyli dnia, kiedy nasza córka w białej sukni stanie na ślubnym kobiercu – mówi Michel.
Środki na sfinansowanie wniosku zostały zebrane za pośrednictwem programu Rodzina Rodzinie.
W Syrii jest wiele osób takich jak Michel, na sfinansowanie czeka wiele kolejnych wniosków. Projekt „Mikrogranty dla przedsiębiorców” jest jedną z kilkunastu inicjatyw realizowanych przez Caritas Polska w Aleppo. Żadna z nich nie byłaby możliwa bez Twojej pomocy. Wesprzyj działalność Caritas w Syrii, wysyłając SMS lub przekazując darowiznę.