Epidemia koronawirusa to kolejny potężny cios dla krajów z niewydolną służbą zdrowia i dla ludzi, którym przymusowa izolacja odebrała skromne możliwości zarobkowania. Od tego roku w izolowanej od świata i targanej niepokojami Strefie Gazy – Caritas Polska, dzięki wsparciu polskich darczyńców, obejmuje opieką rodziny, które ucierpiały w wyniku bombardowań, ostrzałów, głodu i chorób. Pieniądze, przekazywane przez Polaków, poruszonych losem bliźnich na Bliskim Wschodzie, są wydawane przez Syryjczyków i Palestyńczyków m.in. na żywność, leczenie i rehabilitację rannych oraz na odtworzenie zniszczonych lub tworzenie nowych warsztatów pracy.
Na temat szczegółowej sytuacji rodzin mieszkających w Strefie Gazy rozmawiamy z Abeer Abu Mutik- pracowniczką socjalną Caritas Jerusalem, będącej partnerem programu Rodzina Rodzinie.
Rodzina Rodzinie: Czy któraś z rodzin korzystających z programu jest dotknięta pandemią, jeśli tak – to w jaki sposób?
Abeer Abu Mutik: Tak, praktycznie wszystkie rodziny zostały dotknięte w taki czy inny sposób. Prawie wszyscy są codziennymi pracownikami, ale z powodu blokady ludzie nie mogą pracować i w ten sposób nie mają żadnych dochodów. Takie warunki pogłębiły ubóstwo rodzin oraz pogorszyły i tak już kruchą ich sytuację poprzez narastające długi i nieopłacone rachunki za media. Rodziny, które wspieramy wykorzystały pieniądze na przygotowanie jedzenia podczas obchodów Ramadanu, inne planują kupić ubrania na święto Adha. jeszcze inne opłacą z nich część czynszu. Zdecydowana jednak większość, wykorzystuje te pieniądze na swoje podstawowe potrzeby.
RR: Co mogłaby nam Pani powiedzieć o tym, co dzieje się w Strefie Gazy?
AAM: Sytuacja jest katastrofalna pod każdym względem. Dzieci nie uczęszczają do szkół i teraz potrzebują dużo uwagi i opieki. Możliwość pracy z domu nie jest realistyczna w Gazie ze względu na ciągłe przerwy w dostawie prądu i słabe połączenia internetowe. Większość osób, które do tej pory pracowało na co dzień, już nie pracuje. Nawet ci, którzy mają sklepy, cierpią ogromnie.
RR: Jakieś inne kwestie, o których warto wspomnieć?
AAM: Po wizycie u naszych rodzin, odkryliśmy w jaki sposób dotknęła ich pandemia. Ze względu na brak dochodu, wzrosły ich obciążenia finansowe. Ludzie cierpią psychicznie i fizycznie z powodu dodatkowego stresu i niepewności. Ostatnio też otrzymuję więcej telefonów niż zwykle w sprawie pomocy ale niestety nie możemy dotrzeć do wszystkich potrzebujących. Nasze rodziny cierpią naprawdę długo. Wszystko czego chcą, to żyć w pokoju, wychowywać swoje dzieci i zapewnić im lepszą przyszłość, nie martwić się o następny posiłek. Najgorszy jest strach przed ewakuacją, strach przed śmiercią i wojną. Ponieważ czyny mówią więcej niż słowa, nadal będziemy wspierać nasze rodziny w takim stopniu, jak to możliwe.
Epidemia koronawirusa i gospodarcze następstwa walki z nią są dotkliwie odczuwane na całym świecie, ale mieszkańców Syrii i Strefy Gazy mogą pogrążyć w otchłani biedy, głodu i chorób. Los tych ludzi jest w naszych rękach. Każdy może przystąpić do programu Rodzina Rodzinie i objąć pomocą potrzebujących jej Syryjczyków i Palestyńczyków.
Szczegółowe informacje o tym, jak to zrobić, można znaleźć na stronie rodzinarodzinie.caritas.pl.