76-letni Farid mieszka wraz z 65-letnią żoną Houdą i starszym o trzy lata przyrodnim bratem Georgem. Do tej pory Farid był taksówkarzem jednak w ciągu ostatnich pięciu lat przeszedł kilka operacji na otwartym sercu. Z tego też względu stał się niezdolny do pracy. Houda natomiast zajmuje się prowadzeniem domu. Dwójka ich dorosłych dzieci usamodzielniła się i opuściła Syrię. Starsza 37-letnia Carol wyszła za mąż i od 2016 roku osiedliła się w Niemczech. Studiowała literaturę francuską w Syrii. Jej młodszy brat, 34-letni Tawfik przeprowadził się do Libanu cztery lata temu aby szukać lepszej pracy. Nie założył jeszcze rodziny, mieszka sam. Co miesiąc lub kilka miesięcy Tawfik wysyłał pieniądze swoim rodzicom. Ze względu jednak na obecną sytuację związaną z epidemią wirusa, stracił pracę i nie jest w stanie im dalej pomagać.
Rodzina Farida mieszka w Al Sulamanieh, miejscu które nie jest bezpieczne podczas wojny. Dom, w którym mieszkają jest ich własnością. Trzykrotnie był narażony na ostrzał pocisków. Nigdy też go nie opuścili. Początkowo rodzina kupiła dom, biorąc pożyczkę z banku. Potem z powodu wojny, nie byli w stanie uiszczać kolejnych wpłat. Z pomocą przyszła im wtedy parafia rzymsko-katolicka, która zapłaciła im wszystkie pozostałe płatności, a po ostrzałach wspierała w naprawie. Mieszkanie jest w pełni wyposażone.
Pomoc z programu rodzina Farida chciałaby przeznaczyć na pokrycie kosztów działania generatora, który jest dla nich niezbędny w codziennym funkcjonowaniu. Ponadto potrzebują środków finansowych na zakup leków, których nie może im zapewnić lokalna organizacja.
Rodzina Farida jest jedną z kilku tysięcy rodzin korzystających z programu Rodzina Rodzinie.
- odwiedź stronę programu i obejmij konkretną rodzinę wsparciem na okres 12 miesięcy